ha!! wróciłam z Beskidu Małego . Było super!! Dużo słonka i niezbyt dużo ludzi . Zdecydowaliśmy się na wyjazd w piątek ekspresem (żeby się nie tłuc nocnym co zwykle czynimy). Około 20tej byliśmy w Bielsku-Białej, podjechaliśmy do stacji Wilkowice Bystra i podeszlismy do chatki na Rogaczu, gdzie akurat trwała mocno zakrapiana alkoholem impreza... Rano ruszyliśmy w góry. Troche mnie poniosło z długością trasy, ale jakoś daliśmy radę . Przeszliśmy z Rogacza przez Magurkę Wilkowicką-Gaiki-Hrobaczą Łąkę do zapory w Porąbce i dalej na Górę Żar-Kiczerę-Wielką Cisową Grapę-Przełęcz Kocierską na Potrójną i do Chatki pod Potrójną... 12 godzin... Ugotowaliśmy obiadek i padliśmy trupem .. A następnego dnia już spokojnie. Poszliśmy trasą: Łamana Skała-Leskowiec-Krzeszów-Zembrzyce prosto na pociąg do Krakowa i dalej do Warszawy o 22ej byłam w domu |